Na słowo kleszcz każdemu z nas włos jeży się na głowie. Kleszcze są drobnymi pajęczakami, które w ciągu swojego życia przechodzą kilka stadiów rozwojowych. Każde z nich do dalszego rozwoju potrzebuje krwi i tu zaczyna się problem, bo ulubieńcami kleszczy są ssaki stałocieplne, czyli my i nasi pupile.
Czasy gdy kleszcze można było spotkać jedynie w lasach i na łąkach dawno minęły. Obecnie występują praktycznie wszędzie, w parkach, na miejskich skwerach, w ogrodach a nawet na osiedlowych trawnikach.
Szczyt aktywności kleszczy przypada na wiosnę i jesień, ale przy obecnych zmianach klimatu stanowią zagrożenie przez cały rok. Zimą kleszcze zapadają w stan diapauzy czyli snu zimowego. Jednak gdy temperatura wzrośnie powyżej 4*C budzą się i rozpoczynają poszukiwanie żywiciela. Swoje ofiary lokalizują za pomocą narządu Hallera, który znajduje się na przedniej parze odnóży. Jest to swego rodzaju narząd węchu, wrażliwy na stężenie dwutlenku węgla i ciepło emitowane przez potencjalne ofiary. Po znalezieniu żywiciela kleszcz wędruje po jego ciele szukając dobrze ukrwionej, cienkiej skóry. W momencie ukąszenia pasożyt wstrzykuje substancje znieczulające i tamujące krwawienie, dzięki czemu ofiara nie jest w stanie wyczuć obecności intruza. Kleszcze są nosicielami wielu chorób. Do chorób odkleszczowych występujących u ludzi zaliczamy boreliozę i odkleszczowe zapalenie mózgu. Natomiast u psów występuje babeszjoza, borelioza, anaplazmoza, erlihioza, hemobartonelloza i wirusowe odkleszczowe zapalenie mózgu.
Najczęściej występującą chorobą u psów jest babeszjoza, dlatego o tej chorobie słów kilka.
Aby doszło do zakażenia muszą być spełnione pewne warunki, po pierwsze kleszcz musi być zarażony, a po drugie musi minąć określony czas od momentu wkłucia (około 48h).
Jeśli te warunki zostaną spełnione, może dojść do zachorowania.
Babeszjozę wywołują pierwotniaki z rodzaju Babesia, które za cel obierają sobie krwinki czerwone żywiciela, prowadząc do ich rozpadu i powodując kaskadę objawów. Pierwsze zauważane przez właściciela objawy są nieswoiste, z reguły zwierzę staje się apatyczne, osowiałe, traci apetyt, ma podwyższoną temperaturę, może wystąpić biegunka i wymioty. W dalszym etapie na skutek rozpadu krwinek dochodzi do zmiany zabarwienia moczu od ciemnożółtego, przez czerwony do ciemnobrązowego. Następnie pojawia się zażółcenie błon śluzowych i skóry. W najcięższych przypadkach dochodzi do uszkodzenia wielonarządowego i nieodwracalnej niewydolności nerek. Skuteczność leczenia zależy od etapu, w którym zostaną zauważone objawy kliniczne. Każde odstępstwo od normy powinno być alarmujące i nie należy zwlekać z wizytą u lekarza weterynarii. Potwierdzeniem choroby jest badanie morfologiczne krwi wraz z rozmazem, w którym widoczne są pierwotniaki wewnątrz krwinek. Badania laboratoryjne czyli morfologia i biochemia z uwzględnieniem parametrów nerkowych i wątrobowych pozwalają wstępnie ocenić rokowanie i czas leczenia.
Na szczęście istnieją skuteczne metody zabezpieczania przed zakażeniem.
Na rynku są dostępne liczne preparaty chroniące nasze zwierzęta. Występują w postaci smakowych ciastek, preparatów spot-on wylewanych na skórę, sprayów i obroży. Różnią się one substancjami czynnymi i czasem działania. Niestety często zdarza się, że właściciele nieświadomie stosują źle dobrane preparaty, przez co obniża się ich skuteczność. Przykładem może być zły zakres wagowy wybranego preparatu (np. pies ważący prawie 10 kg i mający tendencję do wahań wagi powinien dostać preparat dedykowany dla psa o masie powyżej 10 kg. Innym przykładem może być zastosowanie obroży która nie jest wodoodporna u psa mieszkającego na podwórku. Przy wyborze należy się również kierować własnym bezpieczeństwem zwracając szczególną uwagę na kontakt małych dzieci ze zwierzętami. Dlatego w przypadku jakichkolwiek wątpliwości warto skonsultować się ze swoim Lekarzem Weterynarii ( duże litery?) i wspólnie wybrać najlepszą formę ochrony.
Jeśli jednak znajdą się państwo w sytuacji w której niezabezpieczony zwierzak został zaatakowany przez kleszcza , proszę zachować spokój. Szybkie i umiejętne usunięcie intruza minimalizuje ryzyko zakażenia, bo jak wcześniej wspominaliśmy kleszcz potrzebuje około 48h aby móc przenieść chorobotwórcze patogeny. Pod żadnym pozorem nie wolno kleszcza smarować tłuszczem, spirytusem ani niczym innym bo może to spowodować jego wymioty i przekazanie pierwotniaków do krwioobiegu.
Ranę można zdezynfekować dopiero po usunięciu kleszcza. Proszę pamiętać, że wszystkie te czynności należy wykonywać w rękawiczkach ochronnych. Jeśli nie są państwo pewni swych umiejętności lepiej udać się do najbliższego specjalisty.
Wiosna zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią wspólne długie spacery i wypady za miasto.
Pamiętajmy, że nie tylko my cieszymy się ze sprzyjającej aury, a na każdym kroku może na nas czyhać ten mały bezwzględny intruz. Dbając o swoich Pupili nie zapominajmy również o swoim bezpieczeństwie- ponieważ zwierzak może na swoim ciele przynieść kleszcza i zostawić go w naszym domu. Dlatego uczulamy, aby starać się nie wpuszczać swoich milusińskich do łóżek.
Wszystkim właścicielom i ich czworonożnym przyjaciołom życzymy wiele radości z okazji nadchodzącej wiosny, bez nieproszonych gości